Imię i nazwisko: Gilbert Beilschmidt
Kraj: Prusy
Wiek: 20 lat
Charakter: Piszesz książkę? Miło. A więc. Egoista i narcyz. Uważa, iż jest najzajebistszy na całym świecie. A jak komuś coś nie pasuje, to niech spada i nie marudzi. Jednak czasem zdarza mu się zachowywać "jak należy". Ambitny, wyniosły, odważny, lojalny - to tak w skrócie. Można jeszcze dodać, że jest leniem - jak mu się nie chce, to to, że coś zrobi graniczy z cudem. Nie potrafi też zbyt długo skupiać się a jednej rzeczy. Ale mimo wszystko, to jest szczery... Czasem aż do bólu. Jak kto woli, to można to nazwać arogancją. Na pewno nie brak mu też pewności siebie (tego to ma aż nadto). Otwarty w stosunku do ludzi, nawet bardzo. Chociaż po pewnym czasie znajomości, druga osoba może mieć go dosyć... Cóż, on wcale nie jest głośny czy nachalny. Nawet tak nie myślcie! On po prostu obwieszcza wszystkim swoją zajebistość w tenże (dość niecodzienny) sposób. Ale przecież ten, z którym Gilbert rozmawia czy przebywa może czuć się zaszczycony! Nie każdy ma w końcu okazję poznać pruską legendę! Za Rosją, Polską i Litwą nie przepada (żeby nie rzec "nienawidzi"). Tego pierwszego głównie za II wojnę światową i komunizm, a tych drugich za czasy średniowiecza (tak, tak. Grunwald). Nienawidzi zdrajców. Jak jakiegoś dorwie... Biada jemu, oj biada. I nie bardzo liczy się ze zdaniem innych... Oj tam, wiadomo, każdy ma jakieś wady. Nawet ktoś tak zajebisty jak Gilbert. Choć w jego przekonaniu, to on tych wad nie posiada... Ale za to jest świetnym strategiem. Naprawdę. Jak już coś robi, to robi to dobrze (ale jak wspominałam wcześniej, on rzadko kiedy coś robi). Stały w swoich racjach. Gorzej ze związkami... Mogę jeszcze z całą pewnością powiedzieć, że jest bezwzględny. A że popiera narodowy socjalizm i jest nacjonalistą, to chyba już nie muszę mówić, nie? Mniej więcej dlatego uważa się za lepszego. W sumie, to tych z zachodniej Europy jeszcze jakoś źle nie traktuje (phahahah xD)... Ale Słowianami wprost gardzi. Ekhe, ekhe... Co tam jeszcze... No, wyjdzie w praniu.
Wygląd: Dosyć wysoki albinos, blada cera i jasne, praktycznie białe włosy. Poza tym jest posiadaczem jedynych w swoim rodzaju szkarłatnych oczu, kurczaka na głowie (przesiaduje też w innych miejscach) i ust wykrzywionych najczęściej w kpiącym uśmieszku. Jego sylwetka, jak on cały jest po prostu idealna i bardzo się o nią troszczy. Dba też o to, żeby była coraz bardziej niesamowita. W przełożeniu na normalną mowę: chudy i wysportowany. Przeważnie ubrany jest w granatowy mundur z nieodłącznym Żelaznym Krzyżem.
Imperium/Rebelia/neutralny